niedziela, 9 lutego 2014

...a imię jego będzie bez sensu

I tak sobie znowu siedzę i patrzę na facebooka (mam nadzieję, że on nie patrzy się na mnie), i widzę, że hurtowa ilość moich znajomych rodzi sobie dzieci. Jako że ja dzieci nie rodzę, mam sporo czasu na przemyślenia. I tak sobie przemyśliłem, że po raz 1535156765499645 okazuje się, że ludzie to skończone barany. Wiedzieliście, że spora część luckości (ludzkością tego nazwać nie można) poległa przy prostej misji – nadanie imienia potomkowi swemu?

Maciek, Janek, Wojtek, Piotr, Magda, Paulina, Kasia, Patrycja – tak wyglądają normalne imiona. Zapamiętajcie je, bo jakieś 20 lat imiona te będą uchodziły za archaiczne, a za jakieś 40 wiosen zostaną wykasowane z ludzkiej świadomości. Obecnie trwa  nieformalny wyścig o laur najbardziej wymąconego i kretyńskiego imienia. Niektóre imiona od razu określają drogę życiową małego szkraba albo szkrabki. Poniżej parę eksampli.

Sabrina – nie prościej nazwać dziecko Dziwka? Z takim imieniem wybór profesji jest banalnie prosty.

Jessica – twoja córka nie będzie Jessicą Albą, będzie tańczyć na rurze. Sytuacja podobna, jak w przypadku Sabriny.

Dżastin (na jakiś zajęciach miałem w grupie laskę, która się tak nazywała I TAK WŁAŚNIE pisało się jej imię) – niechybny dowód na to, że dawno temu tatuś przesadził z wódką i stuknął lwa morskiego. Swoją kosmiczną wtopę postanowił upamiętnić w taki, a nie inny sposób.

Róża/Jagoda – może od razu Poziomka albo Pokrzywa? Albo Tuja? 

Denis/Kevin/Dżordż – nazywanie dzieciaka z angielska ma tyle sensu, co czesanie się gumiakiem. Bachor zostaje skazany na bycie margarynką, której przewraca się we łbie i w dupie.

Nataniel – zostanie hipsterem, będzie żywił się wegańskim kartonem zrobionym z miłości do Matki Natury. Będzie nosił spodnie w dziwnym kolorze i babskie szaliczki. Tego chcecie dla swojej pociechy?

Aurelian etc. – jeżeli macie zamiar dać swemu synowi imię, które pochodzi od żeńskiego imienia to nie zdziwcie się, że za X lat przyprowadzi on do domu swojego chłopaka.

Patryk (OFICJALNIE: najgorsze imię na całym świecie) - i już wiadomo, że gość będzie bity na szkolnych pauzach. Sięgnąłem do źródeł i okazało się, że Patryk po łacinie oznacza człowieka wkładającego koszulę do spodni, skalanego dziewiczym zarostem i twarzą będącą makietą powierzchni Marsa. Podobno jedna kobieta się powiesiła, bo jej syn miał na imię Patryk.

Emil – gości o tym imieniu nie obsługuje się w barach, sklepach, u fryzjera. Nie przysługują im sakramenty, zniżki na tramwaj i szacunek społeczeństwa. Powszechnie aprobowane jest niepodawanie ręki jegomościowi o imieniu Emil. Drugie najgorsze imię na świecie.

Pamiętajcie - dziecko to odpowiedzialność. Jeżeli więc wpadniecie na pomysł, żeby nazwać swojego małego smyka w abstrakcyjny sposób, pomyśl czy wy chcielibyście się tak nazywać. Nie? No właśnie. Dlatego mój syn nigdy nie będzie Sebastianem. Życie wystarczająco kopnie w dupę waszego dzieciaka, więc nie utrudniajcie mu żywota już na cień topry. Topranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz